Jestem pod wrażeniem efektu, który otrzymałem bowiem kotlety świetnie sprawdzają się nie tylko na ciepło, lecz również na zimo w formie zimnej płyty czy nawet jako dodatki do wszelkich kanapek czy też sałatek. Wynika to na pewno z faktu, że w ogóle się nie kruszą i są niezwykle stabilne (jeżeli oczywiście tak można to określić). Na samym początku miały one po prostu wylądować na patelni, lecz skorzystałem z faktu, że piekarnik był już rozgrzany tym samym wkroczyły wprost na 150-250C na około 40 minut.

[singlepic id=28 w=320 h=240 float=center]

Składniki:

  • 1 kg mięsa mielonego (z szynki wieprzowej),
  • śmietana 30%,
  • pietruszka, koperek, szczypiorek, szczypiorek czosnkowy,
  • oliwa z oliwek, sok z 1/4 cytryny,

Na farsz:

  • cebula,
  • szpinak mrożony (już rozdrobniony),
  • żółty ser,
  • pieprz ziołowy,

Sos:

  • cebula, por, cukinia, papryka żółta, kalafior (z dnia poprzedniego, sic!), pietruszka, koperek, pieprz ziołowy, oliwa z oliwek, woda,

Mięso mielone oczywiście zostało połączone ze wszystkimi składnikami, odpowiednio wymieszane oraz odstawione do lodówki. W między czasie należy zabrać się za farsz, który jeżeli tak jak w naszym przypadku jest mrożony, to musi spędzić na gazie zdecydowanie dłużej, aby odpowiednio odparował. Sam sos to kwestia podsmażonej praktycznie na brązowo cebuli oraz dodania reszty składników. Zostało to również podlane wodą oraz na samym końcu zmiksowane na jednolitą masę.

Najwięcej zabawy jest oczywiście przy faszerowaniu kotletów, polecam trzymanie blisko siebie pojemnika z wodą.

[singlepic id=29 w=320 h=240 float=center]

Tak okazale prezentują się jeszcze przed pieczeniem. Przed włożeniem do pieca zostały także posmarowane dodatkową ilością oliwy z oliwek.

Nie ma także problemu, żeby posilić się nimi na diecie Montignaca, a w zależności od upodobań zmienić nadzienie na wszelkie inne warzywa. Pewnie równie dobrze smakują, gdy przygotuje się wcześniej zmiksowane brokuły lub cukinię z papryką.