Topinambur aka słonecznik bulwiasty, czyli gatunek rośliny z rodziny astrowatych, pochodzący z Ameryki Północnej. Został rozpowszechniony na różnych kontynentach jako roślina jadalna, pastewna i ozdobna. W naszym wypadku rośnie na działce od dobrych kilku lat. Zazwyczaj jemy go na surowo, lecz zdarzało się także, że lądował w piecu z dodatkiem ziół oraz sera. W tym wypadku po raz pierwszy skusiłem się na zrobienie czipsów, albowiem kształt bulw idealnie do tego pasuje, plus korzystając z obieraczki zajmuje to dosłownie chwilę.
- 3-4 bulwy,
- olej,
- przyprawy (czosnek granulowany, papryka czerwona, sól).
Topinambur jest czyszczony, nieznacznie obierany, krojony na drobne plasterki. Całość myjemy oraz solidnie wycieramy. Ja smażyłem partiami, dlatego każda miała inny rodzaj przyprawy, aczkolwiek wszystkie zostały posolone. Nie posiadam termometru, także olej został rozgrzany i testowany poprzez wrzucenie topinambura. Jest akcja? Można działać dalej. Po ‚ozłoceniu’ lądują na papierowym ręczniku.
W smaku są pyszne, znacznie lepsze aniżeli smażone, pieczone czy te na surowo. Dobra przekąska, a już na pewno znacznie lepsza niż czipsy ze sklepu.
Jeżeli ktoś jest zainteresowany informacjami o topinamburze to polecam wpis na wiki: Słonecznik bulwiasty.