Deski? Dla większości osób na diecie to po prostu pieczywo chrupkie, które choć trochę przypomina smak ‚normalnego’ chleba. Idealnie nadaje się na I czy II śniadanie, ciepło bądź zimno. Możliwości jest przecież wiele. Muszę się przyznać, że na samym początku miała być to pita, w wersji ‚kieszonkowej’, do które można byłoby wrzucić odpowiednie nadzienie. Niestety tak jak przypuszczałem użyte mąki, ich typ oraz proporcje nie pozwoliły na odpowiednie nadmuchanie czy też po prostu wyrośnięcie. Naturalnie nie ma tu także żadnego tłuszczu. Czy w czymś to przeszkadza? Nie, albowiem w smaku są bardzo przyjemne i miło było zjeść coś takiego w niedzielny poranek, jeszcze ciepłe i pachnące.
- 125g mąki typ 2000 oraz 125g mąki z ciecierzycy,
- 1 łyżeczka soli,
- drożdże instant, 7g
- 160ml letniej wody.
Mieszamy składniki suche, dodajemy wodę i zabieramy się do zagniatania. Ciasto jest dość mokre, więc najlepiej będzie dosypywać mąki z ciecierzycy do uzyskania odpowiedniej elastyczności. Odstawiamy do wyrośnięcia, jakieś 20-40 minut. W tym czasie możemy uruchomić piec, 220C. Naturalnie nie ma problemu, aby wyciągnąć patelnie o dużej powierzchni (takiej jak do naleśników) i podgrzewać wolno, często obracając.
Jak widać z takiej ilości składników wyjdą 4 porcje, lecz są one dość duże. Na pewno można uzyskać także 8 mniejszych. W piecu znajdują się ~15 minut, z czego dwukrotnie były obracane, tak po ~5 minutach.
Z czym podawać? Ja miałem twaróg zmieszany z jogurtem naturalnym i warzywami.