Śląskie Szkloki oraz Kopalnioki
Choć nie jest to wprawdzie przepis to pasuje idealnie do kategorii z deserami. Większa część osób zapewne nie ma zielonego pojęcia o czym tak na prawdę piszę dlatego śmiem podać, że Szkloki oraz Kopalnioki to takie śląskie bombony, znaczy cukierki/landrynki. Warto zainteresować się nimi, gdyż smak jaki oferują ciężko znaleźć w innych produktach, przynajmniej moim zdaniem.[singlepic id=20 w=320 h=240 float=center]
Tworzone są przez firmę Visa Bell Sp. z o.o. i to właśnie z ich strony pochodzą wszelkie poniższe opisy.
Kopalniok – król śląskich bombonów z nawiązującym do węgla charakterystycznym czarnym kolorem ściśle związany jest ze Śląskiem od wielu pokoleń. Jego geneza sięga okresu przed II wojną światową. Ten śląski maszket został stworzony przez ludzi regionu dla osłody życia, trudu ciężkiej pracy i poprawy samopoczucia. Kompozycja wyciągów ziołowych z anyżu, melisy, dziurawca i mięty powstała na podstawie starej receptury. Są one bowiem nie tylko wspaniałym dodatkiem smakowym, ale mają także właściwości lecznicze.
[singlepic id=21 w=320 h=240 float=center]Szkloki to słodko – kwaśne landrynki powstałe na bazie naturalnych soków z najbardziej znanych i lubianych owoców rosnących w każdym śląskim ogródku. Tradycja zakładania ogródków działkowych przy śląskich osiedlach robotniczych została przeniesiona z Anglii, Francji i Niemiec już na początku XX wieku. Od tamtej pory winogrona, śliwki, agrest, porzeczka czy rabarbar stały się podstawą najwspanialszych ciast, kompotów i win przygotowywanych każdego lata w śląskich domach. Zainspirowani prostotą przysmaków sprzed lat stworzyliśmy niespotykane do tej pory cukierki RABARBAROWE oraz WINOGRONOWO – ŚLIWKOWE.
Dostępne są w sklepach województwa śląskiego, lecz w moim przypadku znalezienie ich graniczy z cudem. Od czasu do czasu pojawiają się także na allegro, nie należą do najdroższych, więc jeżeli jest ktoś ciekaw jak smakują powinien koniecznie spróbować. Mnie ciężko wyłonić zwycięzce, albowiem każdy smak prezentuje zupełnie inne doznania, wszystkie wyjątkowe.