Z śniadaniami od zawsze miałem problem. Głównie dlatego, że nie lubię ich jeść, a już zwłaszcza ledwo po przebudzeniu. Stąd też pojawił się problem w momencie przejścia na dietę. …
Read More
Tfu, tfu, tfu. Pozbywamy się blogowego kurzu na wiosnę, a już na pewno robimy się fit. Słowo chyba nagminnie używane, ale jak najbardziej pasuję do sytuacji. Po wielu miesiącach laby …
Read More
Wspomniany we wcześniejszym wpisie deser, który poszedł na pierwszy ogień. Na szczęście smakował, choć nie obyło się bez komentarzy, że bardzo przypomina ciasto z patisonów (robiłem je w wakacje, na …
Read More