Zima, praca, rodzina,… każdy z nas ma sprawy przy których się zapomina, a to najczęściej prowadzi tak jak w moim przypadku do zwiększenia masy ciała. Praktycznie 2 lata temu skończyłem restrykcyjną dietę podczas której zrzuciłem ~20kg. Nie było to proste, aczkolwiek się udało. Nie da się ukryć, że po tym etapie wróciłem do jedzenia specjałów, które wcześniej były dla mnie tylko marzeniem. Ilości nie były duże i raczej od święta, ale dzięki temu mogłem bardziej je docenić. Jednakże od przeszło 8 miesięcy jadłem co popadnie i zazwyczaj nie było to nic wybitnego. Nie wchodziłem także na wagę, a swego czasu był to pewnego rodzaju rytuał, który obecnie powrócił do łask. Każdy poranek wygląda teraz tak jak kiedyś. Na szczęście potrafię opamiętać się w porę i coś z tym zrobić. Warto jednak dodać, że jestem też pod wrażeniem iż przytyłem tylko ~7kg, bo naprawdę się nie oszczędzałem.
Słowem wstępu dodam także, że nie uprawiałem w międzyczasie żadnego sportu. Nic nie ćwiczyłem. Ruch? Naturalnie jest, bo należę do osób, które jeżeli mają taką możliwość to chodzą wszędzie pieszo, lecz zapewne nie jest to nic ponad przyjęte normy.
Plan był taki, aby zgubić to co niestety nabroiłem oraz powrócić do jedzenia, która pozbawione jest składników, które tak naprawdę do szczęścia nie są potrzebne. Jak na razie się udało i znając siebie to nie powrócę szybko na złą drogę. Co ważne, wynik 6kg w niespełna 4 tygodnie nie jest jakiś spektakularny, lecz każdy przypadek jest po prostu inny. W Twoim może być to znacznie więcej.
Na samym końcu dodam także, że zdaje sobie sprawę, że poniższe menu może być dla kogoś niczym więcej jak tylko głodówką, lecz co bardziej istotne, dla mnie dane porcje były syte i co chyba ważniejsze, zdrowe. Dostarczam organizmowi wszystkiego co potrzebuje.
Teraz pozostaje tylko utrzymać wagę, zejść na pewien pułap, który mi odpowiada a z czasem dorzucać do menu co lepsze potrawy. Nie mogę się już doczekać normalnej pizzy czy makaronu z mięsem, ale na to przyjdzie pora zapewne w okolicach maja.
Tfu, tfu, tfu. Pozbywamy się blogowego kurzu na wiosnę, a już na pewno robimy się fit. Słowo chyba nagminnie używane, ale jak najbardziej pasuję do sytuacji. Po wielu miesiącach laby …
Read More
Skąd wniosek, że idealne? Bo przygotowuje się je w kilka chwil, można umieścić co się lubi bądź po prostu to co jest w lodówce. Dodatkowo jajka na śniadanie to po …
Read More