Coraz częściej możemy być świadkami programów czy też cykli, które proponują nam potrawy/posiłki, jakie możemy wykonać dosłownie w kilkanaście minut. Dzięki temu jesteśmy w stanie zjeść coś przyzwoitego nie poświęcając temu zbyt wiele. Warto jednak dodać, że nikt nie dolicza do tego samych zakupów, które w większości przypadków też potrafią być czasochłonne. Do czego zmierzam? Jeżeli jestem zajęty, a chce zjeść coś dobrego to stawiam na rybę, świeżą.
Dzisiaj na szczęście ich zakup nie należy do trudnych i zazwyczaj da się zakupić coś, co będzie odpowiednie nawet w przypadku niedzielnego obiadu. Plus tego rozwiązania jest taki, że ryba nie potrzebuje zbyt wiele do szczęścia. Wystarczy ją popieprzyć, posolić, dodać trochę zielonego, a po zagrzaniu podawać z cytryną. Dla mnie jest to wystarczające, odrzucam wtedy wszelkie dostępne sztućce i zabieram się do jedzenia, korzystając wyłącznie z rąk.
Fakt, że dodatki, które się znajdują na talerzu wymagają większego nakładu pracy, lecz co za problem zamienić je na coś szybszego? Polecam w szczególności kaszę i wszelkiego rodzaju surówki czy też sałatki. Możliwości jest przecież wiele.
Jestem praktycznie miesiąc po przeprowadzce, a wciąż nie mam tyle czasu na blogowanie ile bym tak naprawdę chciał. Mam nadzieję, że się to zmieni w najbliższym czasie. Dzisiaj na tapecie będzie najprawdopodobniej pizza z anchois i cukinią. Już na samą myśl, nie mogę się doczekać.