Uwielbiam coroczne wyjazdy Taty na Europejski Tydzień Turystyki Rowerowej, powód? Za każdym razem inny kraj z którego w ramach możliwości przywozi coś dobrego. Tym razem trafiło na Gijon w Hiszpanii, w kolejnych latach będzie to bodajże Szwajcaria, Portugalia oraz Ukraina. Osoby zainteresowane imprezą odsyłam po prostu na oficjalna stronę: www.uect.org. Przechodząc jednak do sedna, w tym roku najbardziej cieszymy się z chorizo i już szukamy sposobu na jego wykorzystanie. Patrząc po etykietach, jest w czym wybierać. Oczywiście to nie jedyne co udało się dostać.
I od czego tu zacząć? Na uwagę zasługuje chyba w pierwszej kolejności sałatka makaronowa z krewetkami, która posiada miniaturowy/składany widelec. Oprócz tego rower stworzony z drutu, jak widać po kolejnym zdjęciu jest on dość miniaturowy. Stworzony przez Miquela, za 2€, oczywiście ręcznie. Oprócz tego 3 sztuki rowerowych magnesów na lodówkę i co najważniejsze wachlarze, które nie powstały w Chinach, lecz w Hiszpanii. Na samym końcu gratka dla piwoszy. Z tego co zdążyłem zauważyć, otwieranie ręczne to podstawa, ciekawe czy pod zawleczką mają również jakieś ‚głupie’ teksty ;) Nie mogło również zabraknąć zestawu 2xwina+ szklanka oraz 2xpiwa + szklanka. Bardzo ładne etykiety.
Całość jeszcze zapakowana, ale nie było jeszcze okazji by się tym należycie zaopiekować.