Trochę mnie nie było, ale naturalnie to wszystko związane jest z poświąteczną walką z zbędnymi kilogramami, która naturalnie ma się bardzo dobrze. Warto w tym momencie nadmienić, że w moim przypadku idzie wyłącznie o samopoczucie, gdyż do nadwagi to brakuje mi chyba z ~12kg, a tak to się już raczej nie zapuszczę. Korzystałem ze znanych już pomysłów, które sprawdzają się wyśmienicie, efekty są a to przecież najważniejsze. Patrząc więc na poniższe zdjęcie mamy dwa posiłki węglowodanowe oraz cztery tłuszczowe.
- twaróg 0%, warzywa, pieprz ziołowy,
- mleko 0,5% + płatki górskie, seler naciowy,
- zupa, głównie na kościach, ale znalazło się też mięso, aby była bardziej syta, do tego naturalnie seler naciowy oraz kapusta pekińska, przyprawy takie jak chociażby majeranek. drugiego dnia, aby zmienić nieco kubki smakowe dostała koncentrat pomidorowy oraz oregano,
- jajko sadzone, camembert, warzywa, pieprz ziołowy,
- mielone z dodatkiem koncentratu pomidorowego i jajka do tego sałatka z kapusty pekińskiej i majonezu.
Ciężko powiedzieć jak będzie wyglądał następny tydzień, ale pewnie podobnie. Samopoczucie znacznie lepsze, ale nie można spocząć na laurach, waga nie śpi.