Przyszła mi wielka ochota na racuchy drożdżowe z dodatkiem gruszek, które w dodatku duszone zostały w alkoholu. Owoce pokrojone były na malutkie plasterki a po lekkim ostygnięciu dodane do ciasta, które rosło w najlepsze. Niestety nie zauważyłem na czas, że ilość posiadanych przezemnie drożdży jest zbyt mała, dlatego całość nie wyszła tak jak zwykle. Oczywiście nic złego się nie stało, były bardziej ‚zwarte’ i ‚ciężkie’ aczkolwiek, gdy dodało się do tego sos winny wszystko smakowało już znacznie lepiej.
- ~500g mąki,
- 50 g drożdży lub paczuszka tych instant (ja posiadałem wyłącznie płaską łyżeczkę),
- 1 – 2 łyżeczki cukru,
- ~325ml mleka,
- 1 jajko, szczypta soli.
- 3 gruszki, obrane oraz pokrojone w nieduże plasterki,
- 100ml whisky,
- 3-4 łyżeczki cukru,
W moim przypadku składniki na ciasto wylądowały w automacie, program trwał ~2h, lecz leżakowało trochę dłużej. Gruszki zostały podsmażone na maśle oraz oliwie, po kilku minutach dodatkowo uraczone zostały whisky oraz cukrem. Odstawione do lekkiego ostygnięcia wylądowały w cieście, które kilka chwil później smażone było na oliwie z oliwek. Prezentowały się tak:
Jeżeli chodzi o sos, wykorzystałem czerwone wino słodkie oraz dodatkowo 2-3 łyżeczki cukru, kilka minut na gazie i gotowe. Pierwsza partia racuchów wylądowała tylko na sosie, kolejne zostały już podgrzewane wraz z nim. Efekt znacznie lepszy.
Pomimo braku kluczowego składnika jestem zadowolony z efektu (radzić sobie jakoś trzeba) a co najważniejsze mam nauczkę na przyszłość aby dokładnie sprawdzać co kryje się w szafkach oraz na półkach.