Od dawna chciałem sprawdzić czy marynowane jajka to coś wartego uwagi. Naturalnie ze względu na święta udało się i co ważniejsze zakończyło sukcesem. Chociaż przepisów jest wiele, a głównie różnią się samą marynatą, wiem już na pewno, że ten wpisze się w kolejną Wielkanoc oraz nie tylko.
- 10 jajek,
- cebula,
- kilka buraków,
- szklanka octu,
- pół szklanki cukru.
Buraki gotujemy, wywar (ilość potrzebna do przykrycia jajek, w moim przypadku ‚na oko’) łączymy z octem oraz cukrem. Studzimy, wrzucamy wszystko do pojemnika/słoika zamykamy/zakręcamy i wrzucamy w zimne miejsce na kilka dni. W moim przypadku leżały one w lodówce przez 5-6 dni.
Marynat jest więcej i mam wrażenie, że to nie jest moje ostatnie słowo. Znalazłem nową przekąskę wartą uwagi, która genialnie sprawdza się przy stole a już zwłaszcza do piwa.