Po raz pierwszy zdarzyło się, żebyśmy zdecydowali się stworzyć roladę. Zazwyczaj tego nie robimy ze względu na ograniczony czas. Nie da się także ukryć, że schabowe robi się znacznie szybciej i wygodniej. Pomijając jednak te kwestie zaznaczyć muszę, że i tak nie obyło się bez kilku problemów o których przynajmniej już wiemy. Następnym razem będzie znacznie lepiej, choć smakowo nie trzeba zmieniać już nic.
Rolada pieczona była w rękawie, wcześniej nie była poddana żadnej obróbce termicznej, przez co spód nie był tak trwały jak można przypuszczać. Całość została spięta szpikulcami w kilku miejscach oraz zawiązania nicią. W piecu znajdowało się przez blisko ~2h w temperaturze ~180-200C.
Przechodząc jednak do sedna:
- schab (~2kg),
- chorizo,
- pieczarki, cebula,
- musztarda indiańska,
- ogórki konserwowe,
- szczypiorek,
- mozzarella,
- sól, pieprz.
Mięso zostało ubite, lecz jednak za mało. Nie powinniśmy się oszczędzać w tym wypadku. Warto jednak nadmienić, że dzięki pieczeniu w rękawie, schab nie był twardy, lecz miękki i soczysty. Rolada została dodatkowo posypaną solą, pieprzem oraz natartą mieszanką przypraw (ognistych).
Myślę, że animacja wystarczy, robi się to tak przyjemnie jak wygląda powyżej. Jeżeli zaś chodzi o dodatki, my jedliśmy z ziemniakami oraz kopytkami, które zostały podpieczone w piecu wraz z cukinią.