Smaczna tarta, która łączy w sobie soczewice, cukinie, pieczarki oraz chrupiące ciasto z dwóch typów mąki. Bez obaw możemy zjeść ją na diecie montignaca, a co równie ważne może skusić się na nią także każdy wegetarianin. Nie wymaga również dużo pracy, a to przecież dość istotne.
Co w składzie? Praktycznie wszystkie składniki zostały wymienione na początku, ale prezentuje się to następująco:
- 1 szklanka mąki typ 2000, 1 szklanka mąki z ciecierzycy,
- jogurt naturalny 0% ~150g,
- sól, pieprz.
- szklanka czerwonej soczewicy,
- cukinia,
- cebula,
- pieczarki,
- czosnek,
- sól, pieprz,
- opcjonalnie: papryczka chilli.
Zabieramy się za ciasto, które po prostu wymaga wymieszania składników. Zagniatanie nie trwa długo, tylko do połączenia oraz uzyskania odpowiedniej – twardej konsystencji. Po tym ląduje w lodówce, a my zabieramy się za farsz.
W garnku z grubym dnem lądują pokrojone w paski pieczarki. Naturalnie nie możemy użyć żadnego tłuszczu, więc dodajemy wody, około pół szklanki. Stopniowo dodajemy kolejne składniki, czyli cukinie oraz cebulę. Na samym końcu – wypłukana wcześniej czerwona soczewica. Na niedużym ogniu dajemy do 3-5 minut, nie więcej bo i tak dojdzie w piecu. Po zdjęciu z ognia wyciskamy do środka ząbki czosnku, w moim przypadku 4. Zapach jest fenomenalny, nie ma chyba nic lepszego. Ja dodałem także pozbawioną pestek papryczkę chilli (jeszcze z ubiegłorocznego chowu, rozpadała się w palcach).
Wyciągamy z lodówki ciasto, podsypujemy blat i wałkujemy na 2-3 milimetrowej grubości elementy. Naczynie do tarty wykładamy papierem do pieczenia, przekładamy ciasto i nakłuwamy widelcem. Mieszamy jeszcze raz farsz i przekładamy. Jeszcze lekkie wyrównanie elementów i może lądować w piecu. 180-200C na około 25-30 minut.
Po wyjęciu z pieca dajemy chwilkę odpocząć, serwujemy z szczypiorkiem/pietruszką. Całość nie jest sucha, lecz jeżeli ktoś lubi dodatki to proponuje tzatzyki, fenomenalnie się wpasują.