To kolejne moje spotkanie z owocami morza, aczkolwiek wciąż w formie konserwowej. Po tym obiedzie postanowiłem, że dopóki nie zaopatrzę się w  świeże to nie będę kupował wcale. Oczywiście całość wcale nie wyszła zła, była nawet bardzo smaczna, lecz to głównie wynika z podejścia do tematu. Postanowiłem dodać tylko najbardziej istotne dla mnie składniki, tak aby nie zabiły one smaku owoców morza.

[singlepic id=32 w=320 h=240 float=center]

 

Całość składa się z :

  • makaronu typu spaghetti (pełne ziarno),
  • duża cebula, kilka ząbków czosnku,
  • pietruszka, koperek,
  • śmietana 30%,
  • owoców morza,
[singlepic id=33 w=320 h=240 float=center]

Na sam początek podsmażona na oliwie została cebula, po chwili czosnek. Zawartość opakowania została w większości pozbawiona płynu, a całość wylądowała na patelni. Po chwili pojawiła się tam śmietana, pietruszka, koperek oraz duża ilość pieprzu ziołowego. Na sam koniec powędrował również na dosłownie chwile przygotowany wcześniej makaron al dente.

Do tej pory mam problem z orientacją, lecz jeżeli się nie mylę to z całości kalmary są zdecydowanie najlepsze.