W pierwszej kolejności miało być to śniadanie do pracy, aczkolwiek nie miałem siły przejść obojętnie obok czegoś takiego, w dodatku na ciepło. Naturalnie wszystko zależne jest od składników, które łączą się ze sobą i tworzą poezje smaków. Główny punkt programu to kiełki, lucerny, brokuła oraz fasoli mung, albowiem to one odpowiedzialne są za powyższe doznania. Jako, że kanapka spędza w opiekaczu dosłownie chwilę, możemy być pewni, że są one cały czas soczyste i tzw. strzelają pod zębami. Po prostu – polecam.
- 2 x paluchy z sezamem,
- żółty ser,
- salami czosnkowe,
- pieczarki z cebulą (wcześniej zesmażone),
- kiełki: lucerna, brokuł, fasola mung.
Taka kanapka nie potrzebuję nawet dodatkowych sosów, bez nich jest fenomenalna.